poniedziałek, 3 czerwca 2013

3.Flirtujesz czy filtrujesz...?

Po lekcjach poszłam do cukierni. Przy blacie baru siedział Xaw. Wpatrywał się w kubek soku jakby za chwilę miało się coś z nim stać.
- Siem Xaw - rzuciłam przechodząc obok niego
- O cześć - powiedział tym samym wracając do rzeczywistości
Położyłam torbę na zapleczu zawiązałam fartuszek i tym samym zaczęłam pracę. W czasie kiedy zaczynałam w cukierni pojawiało się najwięcej ludzi. Wiele znajomych ze szkoły, ale też ludzie wgl mi nieznani lub jak to ich nazywałam bywalce. Często dostawali zniżkę lub jakiś gratis. Zebrałam zamówienia od osób które właśnie przyszły. Zaparzyłam kawę.
- Ej ty Romeo o kim tak myślisz? - zapytałam Xawa, bo wciąż był odcięty od świata
- Jaki Romeo ? Nie uwierz mi że to nie jest problem miłosny
- Czyli jednak masz jakiś problem - powiedziałam - za chwilę wrócę - postawiłam na tackę dwie kawy i dwa ciastka z kremem
Po chwili wróciłam.
- No to opowiadaj.
- Wczoraj dzwonił mój tata. Chce żebym wyjechał do niego do Irlandii.
- Czekaj chwilę jak to chce żebyś do niego wyjechał zostawił szkołę, przyjaciół, mamę ?
- Chyba dopiero teraz jak usłyszałem to od drugiej osoby wiem jakie to idiotyczne.
- A co na to Ida?
- Nie mówiłem nic mamie.
- A ty chcesz wyjechać tam ?
- Nie wiem, nie mógłbym zostawić tu mamy i pojechać tak daleko.
- Posłuchaj najlepiej jeśli wrócisz teraz do domu i porozmawiasz o tym z mamą - powiedziałam po czym poszłam zanieść kawę do stolika 
Kiedy wróciłam Xawa już nie było. Za to na jego miejscu siedział kto inny. Był to Aleks. 
- Siemka słodka. - rzucił 
Parsknęłam śmiechem 
- A to co za teksty? - zapytałam 
- Podryw na głupka. - powiedział 
- Lepiej przestań, bo zaraz wejdzie tu jeszcze moja siostra i osądzi nas o kolejne rzeczy, które się nie wydarzyły. 
- Co miała rację spaliśmy razem. - pokazał mi język 
Rzuciłam w nim ścierką. 
- Ty już tu nie przesadzasz? Bo będziesz spać na podłodze. - powiedziałam po czym on zrobił smutną minkę a ja wybuchłam śmiechem  - wiesz skoro ci się tak nudzi to mogę ci coś dać do roboty 
- Więc co mam zrobić? 
- Na zapleczu w zlewie leży masa naczyń. - powiedziałam 
- O nie. - krzyknął 
- Nie krzycz mi tu tylko szoruj myć naczynia - powiedziałam 
Obsługiwałam klientów. Zbliżał się czas zamknięcia kawiarni. Liczyłam zarobione pieniądze, kiedy nagle poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu mokrymi rękoma. 
- Aleks ja cię zabije - krzyknęłam 
- Nie zabijesz tylko podziękujesz. - powiedział 
- Sam chciałeś - pokazałam mu język 
Wycierałam stoliki,a Aleks mył podłogę. Oczywiście nie mógł obyć się bez wygłupów i co chwilę żartował lub udawał piosenkarza.  
- Aleks uszy mi zaraz odpadną - powiedziałam po 5 minutach słuchania jego jęków, bo inaczej tego nie można było nazwać 
- Wyluzuj się trochę, dlaczego zawsze musisz być taka porządna? - zapytał 
- Jestem wyluzowana. - powiedziałam 
- Skoro tak. Wjedź na stół i zatańcz. 
- Słucham ? 
- No co mówisz że jesteś wyluzowana więc zrób to. 
- Nie to jest głupie. 
- To zrób coś innego. Cokolwiek co jest szalone. - powiedział 
- Ja nie jestem taka. Zrozum. - powiedziałam i poszłam na zaplecze 
Zaczęłam chować do torby swoje rzeczy, bo wszystko było już zrobione. 
- Wiem jaka jesteś. 
- To po co prosisz mnie żebym robiła coś szalonego skoro wiesz że tego nie zrobię. 
- To było głupie, chodź wracamy do mieszkania. - powiedział 
Wyszliśmy, zamknęłam cukiernię i szliśmy w kierunku mieszkania. Na ulicach świeciły latarnie, bo było już dość późno i się ściemniło. 
- O czym myślisz ? - spytałam Aleksa 
- O wszystkim ogólnie. O tym że fajnie że mam ciebie. 
- Yhym znowu flirtujesz czy raczej filtrujesz? 
- A co nie podoba ci się ? 
- Znowu to robisz. - powiedziałam i walnęłam go w ramię 
- W takim razie powinnaś się zacząć mnie bać. 
- Wariat. - powiedziałam śmiejąc się 




**********************************************************************************
Mam nadzieję że rozdział się wam podoba. :)
Kolejny nie wiem kiedy, ale niedługo na pewno. 
Czekam na wasze opinie.