piątek, 19 lipca 2013

Info...

Myślałam że dodam nowy rozdział przed wyjazdem, ale mam taki młyn że ani jak nie mam na nic czasu. Dlatego z przykrością Was informuję że kolejny rozdział pojawi się dopiero czwartego sierpnia.
Wyjeżdżam jutro do Ustki na 10 dni, ale gdy wrócę to ogarnę się ze wszystkim dopiero w niedzielę. Na szczęście udało mi się dodać nowy rozdział na drugim blogu http://as-long-you-love-me.blogspot.com/ 

No więc pozostaje mi życzyć Wam udanych wyjazdów i świetnej pogody, bo ona na pewno się przyda. 
Lecę się pakować !!!! 
A może wy podzielicie się co robicie w wakacje ? Chętnie poczytam może tam samo gdzie ja :) 
Piszcie jeśli chcecie. 
Kocham Was :******
Żegnam się z Wami piosenką którą właśnie znalazłam i bardzo mi się spodobała. Może Wam też ? 
Sprawdźcie sami. :)
Widzicie i nie mogę przestać pisać. :) 
Dobra teraz to na serio. Pa :*****

piątek, 12 lipca 2013

6.Wracaj do domu....

Kątem oka zauważyłam Aleksa, który cały czas gapił się na mnie i Jima. Podeszłam do chłopaka bliżej i pocałowałam go. Jim odwzajemnił pocałunek.
- To ma znaczyć że chcesz czegoś więcej ? - zapytał Jim uśmiechając się
- Może.
- Spadamy stąd ? - zapytał
Pokiwałam potakująco głową. Chłopak wziął mnie za rękę i prowadził do wyjścia. I oto mój plan zakończył się sukcesem. Aleks tak się wściekł że złapał mnie za rękę tak że puściłam dłoń Jima na co odwrócił się.
- Nigdzie nie idziesz. - krzyknął Aleks tak głośno że wszyscy spojrzeli na nas
- Patrz bo się zdziwisz. Mogę robić to co chce. - powiedziałam
- Możesz, ale później będziesz tego żałowała.
- Niczego nie żałuję.
- Proszę cię nie idź z nim. - powiedział Aleks w jego oczach zobaczyłam że mówi prawdę i przez chwilę się zawahałam
- Słuchaj chcesz mieć problemy? - zapytał Jim popychając Aleksa na ścianę
- Myślę że niektórzy chcieliby dowiedzieć się trochę o tobie. - powiedział z satysfakcją Aleks
Jim walnął z całej siły w brzuch Aleksa, po czym Aleks zsunął się i zwijał się z bólu.
- Myślę że nie. - odpowiedział Jim po czym wyszedł
Stałam i przyglądałam się nie dałam rady wykonać żadnego ruchu do czasu kiedy usłyszałam :
- Cholera dzwoń po karetkę.
Wyciągnęłam telefon i szybko skontaktowałam się z pogotowiem. Kilka minut później pogotowie zabrało Aleksa do szpitala. Nie miałam z kim jechać, dlatego nie miałam wyjścia musiałam zadzwonić do mojej siostry Klary.
C: Hej mogłabyś przyjechać po mnie ?
K: Jak to gdzie ty jesteś?
C: Wiesz gdzie mieszka Olek?
K: Wiem.
C: Błagam przyjedź tu szybko. 
K: Crystal coś ty zrobiła ? 
C: Nie pytaj przyjedź. 
Kilkanaście minut później Klara była pod domem Olka. Szybko wybiegła z samochodu. 
- Jedźmy do szpitala - powiedziałam siadając do samochodu 
- No więc teraz dowiem się co się stało? - zapytała odjeżdżając po chwili dodała - i dlaczego się tak ubrałaś ? nigdy jeszcze cię takiej nie widziałam 
- Nie chcę o tym gadać. 
Nie miałam ochoty tłumaczyć wszystkiego od początku tego co się wydarzyło. 
- Nie obchodzi mnie to czy chcesz czy nie chcesz, albo gadasz albo wysiadasz. 
- Zatrzymaj się. - powiedziałam łapiąc za klamkę 
Zrobiła to co chciałam. 
- Dobra Crystal nie wygłupiaj się zawiozę cię tam - powiedziała Klara 
- Dzięki za pomoc - powiedziałam wysiadając z samochodu 
- Ej no Crystal - usłyszałam za sobą jednak się nie odwróciłam 
Nie potrzebuję niczyjej pomocy powiedziałam sama do siebie. Zdjęłam szpilki, ponieważ moje nogi konały z bólu. W szpitalu zastałam rodziców Aleksa. Gdy mnie zobaczyli nie byli zadowoleni.
- To do ciebie wyprowadził się nasz syn - zaatakowała mnie matka Aleksa
- Tak. Wie pani co z nim ? - zapytałam ignorując jej ton 
- Wracaj do domu nie powinnaś się tym interesować. - kontynuowała 
- Jak to nie ? Jestem jego przyjaciółką chcę wiedzieć co się z nim dzieje. - powiedziałam 
- Widziałaś wgl siebie w lustrze wyglądasz jak ladacznica. Wracaj do domu i zostaw mojego syna w spokoju. Przyślę kogoś po jego rzeczy. 
- Nigdzie nie idę. - powiedziałam stawiając na swoim 
- Wynoś się stąd. - popchnęła mnie na co ja o mało co się nie wywróciłam - masz się tu nie pokazywać 
Usiadłam na ławce pod szpitalem i zaczęłam płakać. Gorzej już nie mogło być. Wszystko miało potoczyć się inaczej,ale skąd miałam wiedzieć że tak wyjdzie. I niby taka osoba jak ja ma zarządzać cukiernią wtedy dołowałam się coraz bardziej. Wiedziałam że jeśli wrócę do szpitala to rodzice Aleksa znów mnie wygonią. Nie miałam wyjścia musiałam wrócić do domu i siedzieć bezczynnie.
Po nieprzespanej nocy przyszedł czas na szkołę. Miałam ochotę zostać w domu, zamknąć się w pokoju i płakać. Jednak gdybym to zrobiła moi rodzice otrzymaliby telefon dlaczego nie przyszłam na lekcje, a później znów otrzymałabym setki pytań. Idąc korytarzem czułam spojrzenia wszystkich na sobie i słyszałam szepty za moimi plecami. Wiele osób widziało mnie na domówce u Olka, ponieważ na każdą imprezę zaprasza prawie sto osób. 
- Co się wczoraj stało? - zapytała podchodząc do mnie Iz 
- Może gdybyś tyle nie wypiła pamiętałabyś, a nie czekaj chwilę nawet nie wyszłaś z pokoju. 
- Dobra nie mądrz się strasznie boli mnie głowa, więc co się stało?
- Nie zamierzam opowiadać tego nikomu trzeba było być wtedy, a nie pić bez umiaru. 
- Wiesz jakoś pamiętam twój strój z wczorajszego wieczoru. 
Wyszłam ze szkoły nie chcąc rozmawiać. Wszystko się waliło w ciągu jednej nocy wszystko zniszczone. Najgorsze jest to że trzeba to teraz naprawić tylko w jaki sposób. Okazało się że to jeszcze trudniejsze niż myślimy.






***********************************************************************************
I oto jest rozdział. Dodany został bardzo szybko, bo mam wenę. Mam nadzieję że cieszycie się z tego powodu. Następny pojawi się w przyszłym tygodniu być może w środę coś takiego. 
Do następnego. 
Czekam na wasze opinie.

wtorek, 9 lipca 2013

5.Ja mu pokażę...

Wróciłam do mieszkania około godziny 23:00.
-Crystal gdzieś ty się podziewała ? - zapytał Aleks stojąc w progu drzwi
- Martwisz się o nudziarę, przecież nie jestem zdolna do zrobienia czegoś głupiego.
- Nie nazwałem cię przecież nudziarą i wiesz że tak nie myślę.
- A niby jak ?
- Jesteś inna wyróżniasz się od niektórych dziewczyn i to w tobie lubię.
- Wolę żebyś był szczery.
- Ale ja jestem szczery raz powiedziałem żebyś wyluzowała tylko po to żebyś chodź raz zaszalała.
- Coraz bardziej się pogrążasz
- Niby w czym mówię prawdę.
- Znamy się tyle lat a ty nagle każesz mi wyluzować, czyli musiało ci się to we mnie nie podobać. Kiedy odmawiałam ci wyjść razem z tobą na domówki.
- Crystal o co ci chodzi ?
- Sama już nie wiem.
- Jeśli chcesz to się wyniosę.
- Może i tak będzie lepiej. - powiedziałam po czym doszło do mnie jak to zabrzmiało - czekaj Aleks może po prostu idźmy spa. Dzisiaj rozmowa nie ma sensu. 
Położyłam się na łóżku i okryłam kołdrą. Gdy wstałam Aleksa już nie było jego zajęcia zaczynały się wcześniej. Zjadłam i wyszłam do szkoły, podeszłam pod salę. 
- Siema - usłyszałam za sobą głos Iz
- Iz gdzie ty byłaś ? Od tygodnia nie było cię w szkole - zapytałam
- A ty co moja mama ? I tak już koniec, a domówki są o wiele ciekawsze od tego wszystkiego. 
- Przez siedem dni imprezowałaś - otworzyłam szeroko oczy 
- A właśnie dziś kolejna domówka u  Olka. Zapraszał cię. - powiedziała po czym dodała - nie musisz mi prawić wymówek. Oczywiste jest to że nie idziesz. 
- Nie zaczekaj chwilę. Idę o której się zaczyna ? - zapytałam 
Iz spojrzała na mnie jakby zobaczyła ducha.
- Żartujesz chyba sobie. Idziesz na imprezę? 
- Czemu nie. To o której ? 
- 17:00 zajdę po ciebie. - powiedziała i odeszła z takim samym wyrazem na twarzy jak wcześniej 
Oczywiście że nie poszłabym na tą imprezę tylko postanowiłam komuś dokopać, a ten ktoś nazywa się Aleks. Całe moje szczęście, bo dziś wraca o 18:00, więc będę mogła wyjść bez rozmowy z nim. Tylko pewne jest że on też pojawi się u Olka. To dwaj przyjaciele i nie wierzę że on go nie zaprosi. 
Tego dnia zajęcia skończyłam o 15:00, więc miałam trochę czasu na to aby się ustawić na bóstwo. Udałam się na zakupy do galerii, w mojej szafie nie było takiej sukienki która chciałam założyć. 
Byłam gotowa na czas. Założyłam czarną sukienkę, która kupiłam wcześniej i do tego czarne szpilki.Sukienka była strasznie krótka. Spojrzałam w lustro uśmiechnęłam się i powiedziałam sama do siebie " Ja mu pokażę". Chwilę później dostałam sms od Iz. 

Wzięłam torebkę, zamknęłam drzwi i wyszłam na zewnątrz. Zauważyłam Iz. Stała odwrócony w drugą stronę. 
- Ej Iz chodź tędy będzie szybciej. - krzyknęłam po czym odwróciła się w moją stronę 
Przetarła oczy i otworzyła je szeroko.
- Kim jesteś i co zrobiłaś z Crystal ? - zapytała podchodząc bliżej - wyglądasz świetnie
- Dzięki - powiedziałam 
- Nigdy cię nie widziałam w takiej sukience. Myślałam że nie zakładasz takich rzeczy. Co za dzień najpierw zgadasz się iść na imprezę, a później takie coś. 
- Ludzie się zmieniają. Dobra chodźmy już. 
Głośną muzykę było słychać za rogiem ulicy. Weszłyśmy do środka,a  reakcja wszystkich była bardzo zbliżona do Iz, a to oznaczało że wszystko idzie zgodnie z planem. Moja przyjaciółka znikła  gdzieś z Olkiem, a ja postanowiłam się czegoś napić. Podeszłam do stolika i nalałam sobie soku. Po chwili obok mnie zjawił się ktoś kogo jeszcze nie znałam. 
- Zauważyłem że Olek zaprosił kogoś nowego. - powiedział i stanął obok mnie 
- Byłam zapraszana tu wiele razy, ale jestem pierwszy raz. 
- A właśnie. Nie przedstawiłem się. Jestem Jim. - powiedział podając mi rękę 
- Crystal - powiedziałam ściskając jego dłoń
- Może zatańczymy ? - zapytał 
- Okey - odpowiedziałam po czym on wziął mnie za rękę i zaprowadził do pokoju obok gdzie grała muzyka 
Położył swoje ręce na moich biodrach,a ja splotłam ręce na jego karku. Po tym jak poznałam Jima wieczór mijał coraz szybciej. Wypiłam kilka drinków od których zakręciło mi się w głowie i coraz mniej było we mnie Crystal którą wszyscy znali. Około godziny 19:00 pojawiła się osoba długo wyczekiwana przeze mnie. Dopiero później go zauważyłam, bo byłam zajęta nowo poznanym chłopakiem. 
Perspektywa Alkesa: 
Crystal nie było w domu, do tego nie odbierała też telefonów. Olek zapraszał mnie na imprezę, więc pomyślałem że może Crystal też tam jest. Chodź wątpiłem w to. Przy wejściu spotkałem Olka kazał mi wejść do salonu i zaczekać na niego. Zrobiłem to co chciał. Po chwili przyszedł do mnie.
- Ej wiem że to mało wiarygodne, ale może jest tu Crystal? - zapytałem 
- Nie zauważyłeś jej do tej pory. Stoi tam - powiedział wskazując w kąt pokoju 
Odwróciłem wzrok w tamtą stronę. Zobaczyłem dziewczynę wgl do niej niepodobną w sukience której nigdy w życiu by nie założyła, a do tego jeszcze obściskującą się z kolesiem którego nie znała. 
- To jest Crystal ? - zapytałem myśląc że Olek się pomylił 
- Tak dzisiaj zaskoczyła wszystkich. - powiedział Olek 
Chwilę później Olek gdzieś zniknął, a ja dalej przyglądałem się Crystal i nie mogłem uwierzyć że to ona. 





**********************************************************************************
Oto jest rozdział. Czekam na wasze opinie na jego temat. Kolejny rozdział będzie w weekend, bo mam wenę ta tego bloga. Mam nadzieję że to was cieszy.
Mam do was sprawę: 
Może ktoś z Was chce być informowany o nowych rozdziałach. Jeśli tak to po prostu w komentarzu napiszcie swój e-mail, tt , numer gg nie wiem wpiszcie co chcecie. Wtedy będę wysyłała wam wiadomość o pojawieniu się nowego rozdziału.
Czekam na Wasze opinie. :)
Do następnego.

poniedziałek, 1 lipca 2013

4.Nudziara...

Kolejnego dnia z samego rana dostałam telefon od Idy chciała się ze mną spotkać. Jednak było już za późno bo zajęcia zaczynały się o 8.00 dlatego umówiłyśmy się po nich o 14.00 tego dnia nie pracowałam w cukierni, więc  zdziwiłam się tym spotkaniem. Trochę się bałam że stało się coś złego i wyrzuci mnie z pracy, a wtedy było ciężko mi znaleźć nową pracę która odpowiadałaby godzinom do mojej nauki. Wchodząc do cukierni czułam jak moje serce szybko bije.
Ida siedziała przy jednym ze stolików i popijała kawę. Podeszłam bliżej. Uśmiechnęła się i pokazała ręką żebym usiadła.
- Co się stało? Były jakieś skargi na mnie ? - zadawałam pyta
- Nie wręcz przeciwnie. Podoba mi się twoja praca i mam ci pewną propozycję.
- Propozycję - powiedziałam zdziwiona
- Wyjeżdżam z Ksawerym do Irlandii
- A co z cukiernią?
- No właśnie. Chce żebyś ty została właścicielką cukierni.
- Ale jak to ? - zapytałam zdziwiona
- Zbliża się koniec roku, więc miałabyś więcej czasu i więcej byś zarobiła. - mówiła Ida - w roku szkolnym oczywiście zajmowałabyś się cukiernią tak jak poprzednio, nie miałabyś więcej obowiązków po prostu mam do ciebie duże zaufanie dlatego chcę żebyś to właśnie ty tu rządziła 
- Boję się że nie będę dała rady. - powiedziałam 
- Oczywiście przemyśl to, ale mam nadzieję że zgodzisz się. - powiedziała 
- Dobrze dam dla pani znać jutro. - powiedziałam i wyszłam 
Cieszyłam się, ale jednocześnie przejmowałam się tym że nie sprostam temu wszystkiemu. 
- Crystal nie poznajesz mnie ? - usłyszałam głos Aleksa 
- Wgl cię nie zauważyłam. Sorki. - powiedziałam 
- A ty co taka zamyślona? - zapytał - krzyczałem do ciebie byłem po drugiej stornie ulicy a ty nic 
- Ida chce żebym przejęła cukiernie. - powiedziałam krzyżując ręce na piersiach 
- Wyjeżdża jednak z Xavem ?  - zapytał 
- Skąd to wiesz? 
- Gadałem z nim ostatnio mówił coś o Irlandii i swoim ojcu. I co zamierzasz? 
- A co radzisz? - zapytałam 
- Pytaniem na pytanie. Radzę ci zrobić to co wydaje ci się najlepsze. 
- Tylko że ja tego nie wiem co jest dla mnie najlepsze. - powiedziałam 
- Na twoim miejscu zgodziłbym się. Ale to twój wybór. Chodź mam ci niespodziankę. 
- Już się boję co wymyśliłeś. - powiedziałam i uśmiechnęłam się po czym on odwzajemnił uśmiech 
Okazało się że niespodzianką był piknik nad pobliskim jeziorem.
- Może to nic wielkiego, ale postanowiłem ci się odwdzięczyć za wszystko. 
- No coś ty to super niespodzianka lepsza taka niż jakakolwiek inna. - powiedziałam a po chwili zauważyłam że Aleks wyjmuje pieniądze
- To pieniądze za czynsz - powiedział podając mi je 
- Nie Aleks nie przyjmę ich. 
- Nie pytam się czy je przyjmiesz tylko masz je wziąć. - powiedział stanowczo 
- Wiesz że nie musisz mi dawać pieniędzy wiem jaka jest twoja sytuacja. 
- Sytuacja nie oznacza że nie mam obowiązków żeby nie ty nie miałbym gdzie mieszkać.-powiedział 
- Mam pomysł przyjmę pieniądze jeśli przestaniesz flirtować - powiedziałam uśmiechając się 
- Że .. co? Ja flirtuje..? - parsknął śmiechem 
- Yhym - powiedziałam 
- Chyba mnie nie znasz. Jeszcze nie widziałaś jak flirtuje. Byłabyś już dawno moja gdybym to robił. 
I właśnie w tym momencie poczułam jak na moich policzkach pojawił się rumieniec. Podszedł do mnie bliżej i odgarnął moje włosy do tyłu. 
- Słonko twoja to ja nigdy nie będę. - powiedziałam przechodząc i idąc w stronę koca 
- Jeszcze zobaczymy - powiedział po czym ja parsknęłam śmiechem 
- Ej my jesteśmy przyjaciółmi. - powiedziałam 
- A co to jakieś zobowiązanie?- zapytał 
- Dobra Aleks przestań żartować. 
Usiadłam po turecku na kocu i wzięłam jedną truskawkę. Aleks zrobił to samo. 
- Czy ty mnie naśladujesz ? - zapytałam widząc że przez kilak minut robi to samo co ja 
- Nie - powiedział sarkastycznie 
- Przestań. - krzyknęłam 
- Przestanę jak wyluzujesz. - powiedział 
- Chcesz żebym wyluzowała ?! Dobra. - powiedziałam wstając 
Aleks zdjął koszulkę, bo ten dzień był najgorętszym tego lata. Dlatego wstałam i wzięłam jego koszulkę po czym wrzuciłam ją do jeziora.
- Tylko na tyle cie stać? - zapytał ze śmiechem 
- Tak przecież dla ciebie jestem nudziarą. - powiedziałam zabrałam swoją torbę i szłam w kierunku wyjścia 
- Ej no Crystal. - usłyszałam za sobą 
- Pieprz się - krzyknęłam na chwilę się odwracając
Nie wróciłam od razu do mieszkania tylko poszłam do miejsca do którego zawsze chodziłam gdy było mi źle. W parku było miejsce gdzie ludzie prawie nie chodzili. stało tam drzewo na które można było łatwo wejść. Siedziałam na jednej z gałęzi i czułam ja wiatr powiewa moje włosy. Byłam zła na Aleksa za to że tylko krzyknął a nie pobiegł za mną, ale przecież to mój przyjaciel a nie chłopak. Już sama nie wiedziałam co mam myśleć. Siedząc tak wyjęłam z kieszeni telefon i zadzwoniłam do Idy. 
- Hej Ida zgadzam się chcę przejąc cukiernię. - powiedziałam 
- To świetnie. - powiedziała - wszystko omówimy jutro 





**********************************************************************************
Jest rozdział tutaj jednak nie ma na "Nigdy nie pozwolę ci odejść" brak czasu, wiem że obiecałam na tamtym blogu że dodam rozdział dzisiaj jednak na prawdę nie mogę. Jaki humor takie pisanie i rozdziały, a chyba nie chcecie żeby wróciły smutne na tamtym blogu. przepraszam że złamałam obietnicę. Mam nadzieję że podoba wam się rozdział.