piątek, 12 lipca 2013

6.Wracaj do domu....

Kątem oka zauważyłam Aleksa, który cały czas gapił się na mnie i Jima. Podeszłam do chłopaka bliżej i pocałowałam go. Jim odwzajemnił pocałunek.
- To ma znaczyć że chcesz czegoś więcej ? - zapytał Jim uśmiechając się
- Może.
- Spadamy stąd ? - zapytał
Pokiwałam potakująco głową. Chłopak wziął mnie za rękę i prowadził do wyjścia. I oto mój plan zakończył się sukcesem. Aleks tak się wściekł że złapał mnie za rękę tak że puściłam dłoń Jima na co odwrócił się.
- Nigdzie nie idziesz. - krzyknął Aleks tak głośno że wszyscy spojrzeli na nas
- Patrz bo się zdziwisz. Mogę robić to co chce. - powiedziałam
- Możesz, ale później będziesz tego żałowała.
- Niczego nie żałuję.
- Proszę cię nie idź z nim. - powiedział Aleks w jego oczach zobaczyłam że mówi prawdę i przez chwilę się zawahałam
- Słuchaj chcesz mieć problemy? - zapytał Jim popychając Aleksa na ścianę
- Myślę że niektórzy chcieliby dowiedzieć się trochę o tobie. - powiedział z satysfakcją Aleks
Jim walnął z całej siły w brzuch Aleksa, po czym Aleks zsunął się i zwijał się z bólu.
- Myślę że nie. - odpowiedział Jim po czym wyszedł
Stałam i przyglądałam się nie dałam rady wykonać żadnego ruchu do czasu kiedy usłyszałam :
- Cholera dzwoń po karetkę.
Wyciągnęłam telefon i szybko skontaktowałam się z pogotowiem. Kilka minut później pogotowie zabrało Aleksa do szpitala. Nie miałam z kim jechać, dlatego nie miałam wyjścia musiałam zadzwonić do mojej siostry Klary.
C: Hej mogłabyś przyjechać po mnie ?
K: Jak to gdzie ty jesteś?
C: Wiesz gdzie mieszka Olek?
K: Wiem.
C: Błagam przyjedź tu szybko. 
K: Crystal coś ty zrobiła ? 
C: Nie pytaj przyjedź. 
Kilkanaście minut później Klara była pod domem Olka. Szybko wybiegła z samochodu. 
- Jedźmy do szpitala - powiedziałam siadając do samochodu 
- No więc teraz dowiem się co się stało? - zapytała odjeżdżając po chwili dodała - i dlaczego się tak ubrałaś ? nigdy jeszcze cię takiej nie widziałam 
- Nie chcę o tym gadać. 
Nie miałam ochoty tłumaczyć wszystkiego od początku tego co się wydarzyło. 
- Nie obchodzi mnie to czy chcesz czy nie chcesz, albo gadasz albo wysiadasz. 
- Zatrzymaj się. - powiedziałam łapiąc za klamkę 
Zrobiła to co chciałam. 
- Dobra Crystal nie wygłupiaj się zawiozę cię tam - powiedziała Klara 
- Dzięki za pomoc - powiedziałam wysiadając z samochodu 
- Ej no Crystal - usłyszałam za sobą jednak się nie odwróciłam 
Nie potrzebuję niczyjej pomocy powiedziałam sama do siebie. Zdjęłam szpilki, ponieważ moje nogi konały z bólu. W szpitalu zastałam rodziców Aleksa. Gdy mnie zobaczyli nie byli zadowoleni.
- To do ciebie wyprowadził się nasz syn - zaatakowała mnie matka Aleksa
- Tak. Wie pani co z nim ? - zapytałam ignorując jej ton 
- Wracaj do domu nie powinnaś się tym interesować. - kontynuowała 
- Jak to nie ? Jestem jego przyjaciółką chcę wiedzieć co się z nim dzieje. - powiedziałam 
- Widziałaś wgl siebie w lustrze wyglądasz jak ladacznica. Wracaj do domu i zostaw mojego syna w spokoju. Przyślę kogoś po jego rzeczy. 
- Nigdzie nie idę. - powiedziałam stawiając na swoim 
- Wynoś się stąd. - popchnęła mnie na co ja o mało co się nie wywróciłam - masz się tu nie pokazywać 
Usiadłam na ławce pod szpitalem i zaczęłam płakać. Gorzej już nie mogło być. Wszystko miało potoczyć się inaczej,ale skąd miałam wiedzieć że tak wyjdzie. I niby taka osoba jak ja ma zarządzać cukiernią wtedy dołowałam się coraz bardziej. Wiedziałam że jeśli wrócę do szpitala to rodzice Aleksa znów mnie wygonią. Nie miałam wyjścia musiałam wrócić do domu i siedzieć bezczynnie.
Po nieprzespanej nocy przyszedł czas na szkołę. Miałam ochotę zostać w domu, zamknąć się w pokoju i płakać. Jednak gdybym to zrobiła moi rodzice otrzymaliby telefon dlaczego nie przyszłam na lekcje, a później znów otrzymałabym setki pytań. Idąc korytarzem czułam spojrzenia wszystkich na sobie i słyszałam szepty za moimi plecami. Wiele osób widziało mnie na domówce u Olka, ponieważ na każdą imprezę zaprasza prawie sto osób. 
- Co się wczoraj stało? - zapytała podchodząc do mnie Iz 
- Może gdybyś tyle nie wypiła pamiętałabyś, a nie czekaj chwilę nawet nie wyszłaś z pokoju. 
- Dobra nie mądrz się strasznie boli mnie głowa, więc co się stało?
- Nie zamierzam opowiadać tego nikomu trzeba było być wtedy, a nie pić bez umiaru. 
- Wiesz jakoś pamiętam twój strój z wczorajszego wieczoru. 
Wyszłam ze szkoły nie chcąc rozmawiać. Wszystko się waliło w ciągu jednej nocy wszystko zniszczone. Najgorsze jest to że trzeba to teraz naprawić tylko w jaki sposób. Okazało się że to jeszcze trudniejsze niż myślimy.






***********************************************************************************
I oto jest rozdział. Dodany został bardzo szybko, bo mam wenę. Mam nadzieję że cieszycie się z tego powodu. Następny pojawi się w przyszłym tygodniu być może w środę coś takiego. 
Do następnego. 
Czekam na wasze opinie.

2 komentarze:

  1. Prosze cię dodaj jak najszybciej kolejny.
    Ale sie dzieje, szkoda mi Aleksa. Poprostu brak słów tak jest to wspaniałe. WENY !!

    OdpowiedzUsuń
  2. No rzesz kurcze, muszę znaleźć inne słowa a nie tylko: Świetne, Zajebiste, Genialne, Cudowne, Fantastyczne..! Nawet wszystkie zebrane do całości nie wyrażą twojego talentu pisania nowych rozdziałów..!! *O*
    Biedny Aleks, a chciał tylko uratować Crystal przed błędem życia.. :(
    Mam nadzieje, że szybko wyjdzie z tego szpitala... :)
    Weny..!! Jej nigdy nie jest za dużo.. :D

    OdpowiedzUsuń