czwartek, 8 sierpnia 2013

8.Tylne wyjście...

Chłopak wprowadził mnie do mieszkania i zachowywał się tak jakby nic się nie stało.
- Tu jest kuchnia, tu salon, , a na górze są dwie sypialnie. Jedna moja druga twoja.
- Czy ja dobrze usłyszałam? Ty jesteś psychiczny czy jak ?
-  Zrobimy tak sprzedaż tamte mieszkanie i przeniesiesz sie do mnie.
- Chwila chwila mam sprzedać swoje mieszkanie ?
- Czynsz jest drogi a u mnie jest dużo miejsca.
- Nie będę z tobą mieszkać. - głośno krzyknęłam
- Jesteś pewna ?
- Niby co mi zrobisz.
- Nic kiedy w końcu zrozumiesz że nie chce ci nic robić, nie chce cię krzywdzić.
- Więc odwieź mnie do domu.
- Więc wprowadź się na kilka dni i wtedy zadecydujesz.
- Nic o sobie nie wiemy a ty chcesz ze mną mieszkać. Aleks ostrzegał mnie przed tobą.
- Aleks to wgl inna historia mści się na mnie.Wiem o tobie więcej niż myślisz.
- Wczoraj się poznaliśmy.
- Ale ja wiem już o tobie dużo.
Parsknęłam śmiechem i zaczęłam iść w kierunku drzwi.
- Przyjaźnisz się z Iz. - gdy to usłyszałam odwróciłam się w jego stronę
- Skąd to wiesz ? 
- Bo to jest moja siostra.
Faktycznie nie znałam brata Iz. Opowiadała mi o nim wiele dobrych rzeczy ale mimo wszystko nie znałam go.
- Odwieź mnie do domu.
- Daj mi czas. Poznasz mnie i wtedy zadecydujesz.
- Nie. Nie chce cie poznawać. Wgl po co nalegasz możesz mieć tysiąc dziewczyn w swoim wieku.
- Bo mi sie podobasz.
- Dziewczyna którą poznałeś na domówce nie istnieje ja jestem inna.
- Myślisz ze nie wiem.
- Czuje że to nie ma sensu. Zajmuje się cukiernią zawieź mnie tam.
- Więc chodźmy.
Wsiedliśmy do auta. Wpadłam na pomysł że może uda mi się stamtąd jakoś uciec w końcu znam cukiernię na pamięć każdy zakamarek, każde wyjście. Właśnie a z tyłu budynku jest takie.
- Opowiedz mi coś o sobie. - powiedział Jim jakby nigdy nic
- Daruj sobie. - powiedziałam odrywając wzrok od okna
- Mówisz że nic o sobie nie wiemy jak mam coś o tobie wiedzieć jak nie chcesz mi nic powiedzieć.
- Dobra co chcesz wiedzieć ?
- Iz uczy sie na profilu medycznym. Chociaż to wgl do niej nie pasuje.
- Co nie? Wgl jak ona na to wpadła ?
- To nie Iz tylko nasi rodzice wymarzyli sobie lekarza jednak ja nie dałem się no i wypadło na Iz
-  No a ty czym się zajmujesz?
- Jestem informatykiem.
Wybuchłam śmiechem.
- Wasza cała rodzina poszła inną drogą? 
- A co myślałaś że czym się zajmuje?
- Narkotyki., sekta - zaczęłam wymieniać
- Czyli psychologia.- powiedział
- Ale co ?
- Jesteś na profilu psychologicznym.
- Wiesz to od Iz ?
- Nie. Sam się domyśliłem. Łatwo to poznać po twojej wybujałej wyobraźni. 
- Wcale nie mam wybujałej wyobraźni. A czego miałam się spodziewać po tobie. 
- Jeszcze mnie nie znasz, ale poznasz. 
Zauważyłam że Jim zna drogę do cukierni w której pracuje. 
- Chwila chwila skąd wiesz w jakiej cukierni pracuje? 
- Byłem tu kilka razy i cię widziałem. 
- Super. - powiedziałam po cichu 
Wysiadłam z samochodu a Jim wysiadł za mną. 
- Gdzie się wybierasz? - zapytałam 
- No jak to gdzie ? Idę z tobą. 
- Nawet o tym nie myśl. 
Moje gadki były na marne, bo Jim i tak wszedł i usiadł przy jednym ze stolików. Zamówił kawę i ciastko. 
- Dobra posiedziałeś sobie, a teraz won. - powiedziałam podchodząc do niego 
- Chwila chwila to tak tutaj traktujesz klientów. 
- Nie żartuj sobie. 
- Posiedzę trochę, a później poczekam na ciebie w samochodzie. 
- To ci trochę zajmie te czekanie. 
- Trudno i tak nie mam co robić. 
- Nie ja mówię na serio będziesz długo czekał. - powiedziałam 
Tego dnia w cukierni był nawet mały. Po zamknięciu powycierałam stoliki, umyłam podłogę. Podczas sprzątania myślałam o Aleksie i wspomniałam to jak mi pomagał i wtedy była to dla mnie bardziej zabawa niż praca. Przeliczyłam pieniądze czy wszystko się zgadza. Przebrałam się. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam że Jim cały czas czeka. Zabrałam swoją torbę i wyszłam tylnym wyjściem. Przekręciłam drzwi kluczem i pobiegłam do swojego mieszkania.
Perspektywa Jima
Minęło kilka godzin od zamknięcia a Crystal dalej nie wychodziła. 
- Ile można sprzątać. - powiedziałem sam do siebie 
Postanowiłem pójść i sprawdzić co ona tam jeszcze robi. 
Zapukałem do drzwi jednak nikt nie otwierał. 
- Crystal no otwieraj chyba nie zamierzasz tam spędzić całej nocy. - powiedziałem 
Przecież nie mogła wyjść cały czas tu byłem i jej nie widziałem. Postanowiłem obejść budynek dookoła. 
- Cholera - powiedziałem gdy zobaczyłam tylne wyjście 
Myślała że nie przewidzę czegoś takiego. No rzeczywiście, ale przewidywałem że ucieknie dlatego zabrałem jej coś co należy do niej, więc wróci po to na pewno. 
** 
Wróciłam do mieszkania poczułam ogromną ulgę że udało mi się. Było późno, więc postanowiłam się przespać.



***********************************************************************************
Mam nadzieję że rozdział się podoba. W zakładce bohaterowie znajdziecie postać Jima. Kolejny niestety, ale dopiero 13.08.2013 roku. Wytrzymacie na pewno. Czekam na Wasze opinie. :) No i może ktoś z Was zgadnie co zabrał Crystal Jim.

2 komentarze:

  1. Jim.. Co za człek.. -,-
    Siedzieć pod cukiernią i czekać na nią..
    Co mógłby jej zabrać, hmm..
    A bez czego dziewczyna nie może żyć..? Komórki..! Ewentualnie torebki..
    No ale aż tak głupia nie była żeby nie zauważyć, że nie ma torebki.. XD
    I co mnie męczy..
    Jak jej zabrał tą rzecz..? W sennie, kiedy..? O,o
    Weny..!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha.... szczerość... zwiała mu.
    Boski rozdział!
    Co?!?!?!?!?!?!?! czemu tał długo muszę czekać?!
    No weź.... smutno mi... :(

    OdpowiedzUsuń