wtorek, 20 sierpnia 2013

9.Pocałunek...

- Cholera - powiedziałam sama do siebie przeszukując po raz ósmy torebkę
Usłyszałam pukanie do drzwi. Jeszcze tego brakowało żeby Jim znał mój adres. Właśnie. To na pewno on zabrał mi telefon. Otworzyłam drzwi na szczęście to była Klara chociaż może raczej na nieszczęście.
- Ciężko jest ci odebrać telefon. Ile razy mam dzwonić? - zaczęła krzyczeć jak zwykle
- Nie usłyszałam po prostu spałam.
- Spałaś do 9. Od kiedy ? Wgl co się z tobą ostatnio dzieje ? Pamiętaj że jeszcze nie jesteś pełnoletnia.
- Nie no geniusz. - powiedziałam po cichu
- Przepraszam nie dosłyszałam.
- Nie ważne - powiedziałam podnosząc wzrok w górę
- Wczoraj w twojej szkole było zebranie i wiesz co dowiedziałam się od nauczycielki że uciekłaś.
- Wielka mi tragedia od dwóch lat ani razu nie uciekłam.
- Crystal co się dzieje ? Przecież możesz mi powiedzieć.
- Nic się nie dzieje. Słuchaj nie mam czasu za chwilę muszę iść do cukierni.
- To w cukierni jest problem? Może nie dajesz sobie rady ?
- Radzę sobie świetnie może daj mi trochę swobody. Już niedługo będę miała 18 lat i będę pełnoletnia.
- Jesteś moją młodsza siostrą i zawsze będę się tobą przejmować.
- Wszystko jest ok nie musisz się martwić.
- Przepraszam wtedy za Aleksa. Mogę z nim porozmawiać może znów zamieszka z tobą mówiłaś że ma problemy.
- Aleks wyjechał - powiedziałam czując jak łzy napływają mi do oczu - przykro mi, ale na prawdę musisz już iść
Godzinę później poszłam aby otworzyć cukiernię. Myślałam że wybuchnę kiedy pod cukiernią zobaczyłam Jima.
- Oddaj mi mój telefon. - powiedziałam podchodząc do niego
- Chwila. Jaki telefon nie wiem o czym ty mówisz ?
- Nie udawaj że nie masz z tym nic wspólnego.
- Może mam może nie mam.
- Więc czego chcesz?
- Niczego.
- Słuchaj to dla mnie bardzo ważne jeśli nie odbiorę telefonu od moich rodziców będę miała problemy, więc jeśli chcesz żebym myślała że jesteś w porządku to mi go oddaj.
Chłopak wyjął z kieszeni telefon i dał mi go.
- Dzięki - powiedziałam i udałam się w kierunku cukierni
Najbardziej zaskoczyło mnie to że nic nie chciał, czyli prawdą jest to że ułożyłam sobie o nim tylko głupią historyjkę w głowie w której jest narkomanem, dilerem itp.
Nie wiem co się stało, ale odwróciłam sie i podeszłam znów do niego.
- Dlaczego oddałeś mi telefon ?
- Bo chcę żebyś w końcu mnie poznała. Może i imprezuje, ale potrafię też się zachować nie tak jak moja siostra.
-  Nie wiem dlaczego to robię, ale może chciałbyś pójść ze mną na spacer?
Wydawało mi się że przez chwilę Jim jakby  nie wierzył w to co do niego mówię. Otworzył szeroko oczy i patrzył sie na mnie nic nie mówiąc.
- Mówisz tak na serio ?
- Bo się zaraz rozmyślę. - powiedziałam wywracając oczami
- No jasne że chciałbym. Będę czekał pod cukiernią o 20:00.
- Tylko pamiętaj że to spacer i masz być bez samochodu.
- No raczej.
Uśmiechnął się,a ja odwzajemniłam jego uśmiech.
- No to do wieczora. - powiedziałam po czym dałam mu całusa w policzek. I gdy to zrobiła on dotknął swojego policzka.
- Co ty taka wesoła ? - zapytał Łukasz kiedy weszłam do środka cukierni 
- A nie wiem sama.
- Nie wiesz ? Widziałem tego kolesia z którym rozmawiałaś czyżby to dzięki niemu. 
Usłyszałam dźwięk swojego telefonu. To mama. Pomyślałam że w samą porę dostałam swój telefon bo byłoby już po mnie.
- Hej mamo.- powiedziałam po naciśnięciu zielonej słuchawki
- Cześć córeczko. Jak tam szkoła.
No właśnie czasami zastanawiałam się czy mama dzwoni tylko po to żeby dowiedzieć się co tam w szkole czy co tam u mnie. Czasami wydawało mi się jakby chciała dowiedzieć się jaką ocenę dostałam z ostatnich testów i tylko to. Nie dowiedzieć się czy dobrze się czuję? Jak tam w pracy?
- Dobrze jak zawsze.
- Zbliża się koniec roku i mam nadzieję że dostaniesz świadectwo z wyróżnieniem.
- Tak a jakby mogło by być inaczej.
- Nie przeszkadzam ci ? Pewnie się uczysz?
- Nie akurat teraz pracuję.
- Wydaje mi się że ta praca w cukierni to zły pomysł.
- Kocham tą cukiernię. Ida wyjechała i teraz jestem jej właścicielką.
- Wydaje mi się że to za duży obowiązek dla ciebie. Zadzwonię do niej i porozmawiam z nią.
- Nie nie dzwoń świetnie sobie radzę.
- Jesteś pewna?
- Tak mamo. Wszystko idzie mi świetnie zrozum że jestem już dużą dziewczynką i daję sobie rade.
- Pomyślałam. Że wpadniemy dziś wieczorem do ciebie.
- Nie to zły pomysł. Będziecie się męczyć podróżą.
- Ale przecież to nie jest tak daleko.
- Może i tak, ale mam dużo nauki i zamierzam siedzieć w książkach przez co będę miała mało czasu dla was.
Skłamałam, ale inaczej nie mogłabym spotkać się z Jimem. Wiem ze to chore najpierw każe mu zostawić siebie w spokoju a później chce się z nim spotkać, ale jestem ciekawa jego i chciałabym go poznać.
- Więc przyjedziemy. Za tydzień.
Odetchnęłam z ulga.
Tak jak się umawialiśmy Jim czekał na mnie pod cukiernią. Wyglądał bardzo słodko z kwiatami w ręku.
- To dla ciebie - powiedział podając mi bukiet róż
- Dziękuję.
- Postanowiłam zabrać Jima w miejsce w którym często przebywam. Najczęściej samotnie. Ostatnie wspomnienie z tym miejscem wiąże się z Aleksem. Wtedy się pokłóciliśmy.
- Mimo że mieszkam tu tyle czasu jeszcze nigdy tu nie bylem- powiedział chłopak rozglądając się dookoła
- To moje miejsce. Jestem tu częściej niż gdziekolwiek indziej. Podeszłam do drzewa i zaczęłam się wspinać na jedną z gałęzi.
- Chyba nie zamierzasz tam siedzieć.
- Jak siedzieć to tylko tam .
Jim zrobił to samo co ja i po chwili siedział na gałęzi obok mnie.
- Dlaczego wybrałaś akurat psychologie ? - zapytał
- Sama nie wiem. Może temu ze często dużo osób mi się zwierzało ze swoich problemów i czekało na moją rade dla nich, ale gdy ja potrzebowałam wyżalić się komuś niestety wtedy nikogo przy mnie nie było. Ale może też dlatego że to mnie po prostu interesuje.
-  A ty dlaczego wybrałeś. Informatykę?
- Nie uwierzysz, ale jeszcze kilka lat temu byłem kujonem, ale nie z samych ocen, skarżyłem na tych co uciekali, nie dawałem spisywać prac domowych.
- Żartujesz sobie.
- No właśnie że nie. Spytaj Iz.
- Jakoś ostatnio po między mną i Iz nie jest za dobrze.
- Brakuje jej ciebie.
- Skąd to niby wiesz?
- Była u mnie i nie uwierzysz płakała przez to co ci powiedziała.
- Iz płakała? Dobre żarty nie uwierzyłabym w to nigdy.
- Ale to prawda.
- Dobra skończmy ten temat. Chciałabym wiedzieć co we mnie lubisz ?
- Nic.
Gdy to powiedział spojrzałam na niego zdziwiona.
- Kocham twoje spojrzenie, twój uśmiech, twój dotyk, to jak się na mnie denerwujesz i marszczysz nos, twoje dołeczki gdy się uśmiechasz - powiedział po czym dotknął ręką mojego policzka i zbliżył swoje usta do moich ust
- Kocham twój oddech, twoje usta i - powiedział dotykając swoim ustami moich po czym dodał - i twoje pocałunki
I właśnie w tym momencie zadzwonił telefon. Dlaczego teraz? Pomyślałam. Na wyświetlaczu zobaczyłam że dzwoni mama.
- Przepraszam, ale muszę koniecznie odebrać.
- Tak mamo. - powiedziałam
- Crystal gdzie jesteś mówiłaś ze zamierzasz się uczyć, a nie ma cię w domu.
- No bo jestem w bibliotece. - powiedziałam po czym Jim parsknął śmiechem i pokazał na zegarku która jest godzina
- Co ja gadam. To znaczy nie w bibliotece tylko u koleżanki. Musiałam oddać jej książki które wcześniej pożyczyłam. Zaraz wracam.
Rozłączyłam się.
- Przyniosłaś jakieś książki a ja jestem dziewczynką.  Dobrze wiedzieć.
- Przepraszam cie, ale musze już iść moi rodzice przyjechali.
- Poczekaj odprowadzę cię. -powiedział gdy byliśmy na dole
- Nie możesz mnie odprowadzić bo moi rodzice nie mogą cie zobaczyć. 
- Dobra nie odprowadzę cie, ale chociaż pożegnaj się ze mną. - powiedział przybliżając swoje usta do moich i muskając moją wargę
- Na prawdę muszę już iść. - powiedziałam jednak on złapał mnie za rękę
- Poczekaj jeszcze chwilę - powiedział i tym razem podszedł tak blisko że czułam jego ciało przy moim
Poczułam jego oddech na swojej szyi i po chwili pocałował mnie namiętnie. 





**********************************************************************************
Rozdział miał być wcześniej, ale niestety mój upadek spowodował że nie mogłam napisać go wcześniej. Ale ten rozdział jest długi specjalnie napisałam dłuższy za to że wcześniej się nie pojawił. Mam nadzieję że spodobał wam się. 
CZEKAM NA WASZE OPINIE. 
Kolejny rozdział niestety dopiero 27.08.13

2 komentarze:

  1. OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!
    YEs!!
    CO>?! czemu ta późno? nie będz taka...
    ciekawy rozdział, hm... może będą parą? O .. fałnie by było...
    Do następnego.
    Oła.

    OdpowiedzUsuń
  2. He he...^^
    Ja widzieć ich jako para.. Albo cuś znowu mi tu sknocisz..
    Hmm, ale nie wiem.. Moim zdaniem do siebie pasują..
    Tak wiem.. Ja i me głupie domysły.. :/
    Eee, ty..!! Weź no tam przyśpiesz termin.. XD
    Bo wiesz.. Fajnie tak wejść tutaj i zabić nudę czytając nowiutki rozdział.. *O*
    Ale ważniejsze oczywiście zdrowie..
    Więc..
    Weny i zdrowia..!!!

    OdpowiedzUsuń