wtorek, 8 października 2013

13.Club 44

- Czego się napijecie ? - zapytał Jim chcą przerwać cieszę
- Dla mnie tequila - powiedziała Iz po czym Jim zmierzył ją wzrokiem - to znaczy cola
Spojrzał na mnie.
- Ja nic nie chcę. - powiedziałam odwracając się w druga stronę
- Ej no coś się stało ? - zapytała Iz
- Oblałam ostatni test. - tylko to udało mi się wymyślić
- Przestań przejmować się aż tak ocenami. Poprawisz na pewno. i wszystko będzie ok.
- Może i masz rację. - powiedziałam
Jim postawił colę przed Iz, a drugą szklankę przede mną.
- Mówiłam że nie chcę nic do picia. - podniosłam ton na co Iz dziwnie na mnie popatrzyła po czym upiłam łyk ze szklanki
Zuza zachowywała się tak jakby chciała wejść dla Jima na głowę. Skakała dookoła niego jak małpa. Być może tylko dla mnie na to wyglądało. Nagle usłyszałam dźwięk sms'a. Wyjęłam telefon. Na ekranie widniał nieznany numer. Kliknęłam pokaż.
Nie bądź za to zła, ale udało mi się przekonać Łukasza żeby dał mi twój numer telefonu. Chciałbym się z tobą spotkać. Taki mały rewanż za to że nakrzyczałem na ciebie w cukierni. 
                                                                                  Matt
Kątem oka spojrzałam na Jima obściskującego się z Zuzą. Kliknęłam nowa wiadomość.
Wiesz gdzie jest club 44 ?
Kilkanaście minut później Matt wszedł do clubu. 
- Z kim ty tak piszesz ? - zainteresowała się Iz 
- O już jest. - powiedziałam gdy zobaczyłam Matthew pomachałam mu ręką po czym podszedł do nas 
- Kto to ? - zapytał Jim jednak jego pytanie spłynęło po mnie i ni odpowiedziałam mu 
- Może pójdziemy potańczyć ? - zaproponowałam 
Iz pokiwała potakująco głową. 
- Brat idziecie z nami ? - zapytała Iz 
Strefa do tańczenie znajdowała się w drugim pomieszczeniu. Jim pokiwał potakująco głową i zaczął iść za nami. 
- Niezły jest. - Iz szepnęła mi na ucho na co ja zaśmiałam się cicho 
Razem z Iz i Mattem poszliśmy od razu na parkiet. Jednak mimo zachęcania Zuzy Jim usiadł przy barze i nie chciał stamtąd odejść. Czułam tylko jak śledzi każdy mój ruch wzrokiem. Niespodziewanie w clubie pojawił się Olek chłopak Iz i zaczął tańczyć z nią przez co Matt wziął mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Nie był to flirt czy coś w tym stylu po prostu była to zabawa taka jak w dyskotece. Po prostu tańczyliśmy. Zerknęłam na Jima który wydawał się być tak zły że mógłby zburzyć ściany dookoła. Położyłam głowę na ramieniu chłopaka kiedy zaczęła lecieć wolna piosenka po czym poczułam mocne pociągnięcie za rękę do tyłu. 
- Chodź na zewnątrz chcę pogadać. - usłyszałam Jima 
Mimo moich starań nie udało mi się mu wyrwać. 
- Idź do baru i wypij drinka na koszt firmy. - powiedział Jim do Matthew
Jim wyprowadził mnie na zewnątrz. 
- Ale z ciebie cham i prostak. - krzyknęłam mu w twarz 
- Co to miało być ? - zapytał Jim wskazując ręką na club 
- Co zabolało jak tańczyłam z Matthew. 
- Rozstaliśmy się przez to że twoi rodzice nie chcą żebyś miała chłopaka, a ty co kolejnego dnia przychodzisz do clubu z nowym. 
- Nie muszę ci się tłumaczyć. Poza tym krzyczysz na mnie za to, a okłamałeś mnie. Wiesz szkoda że nie powiedziałeś mi że masz club i dziewczynę. Co ja sobie myślałam. No jasne jakim cudem informatyk miałby takie auto i mieszkanie jak ty, a ja się oszukiwałam  że masz dobrze płatną pracę i z pomocą rodziców dorobiłeś się tego. 
- Kiedy byłem z tobą nie byłem w związku z Zuzą. 
- A jak to możesz nazwać. Nie wiem to była zabawa. Co to było Jim ? - krzyknęłam 
Chłopak namiętnie mnie pocałował. 
- To była miłość. Nie chciałem cię oszukiwać, ale chciałem żeby nasz związek nie opierał się na tym co ja mam i ile zarabiam. 
- Myślałeś że polecę na twoje pieniądze? Jak mogłeś tak myśleć. 
- Nie o to mi chodziło, ale wszystkie moje poprzednie dziewczyny łącznie z Zuzą były ze mną dlatego że miały darmowe drinki i spraszały tysiące znajomych do clubu. Po to żeby zapunktować w gronie znajomych. 
- Więc gdy mnie poznałeś sądziłeś że jestem taka jak one. 
- Prędzej czy później dowiedziałabyś się o tym. To był błąd teraz to wiem, ale jestem człowiekiem i każdy popełnia błędy. 
- To prawda. Tylko że zawsze możesz wybrać czy chcesz być szczerym czy po prostu kłamliwym. Na co teraz liczysz że po czymś takim łatwo jest komuś znowu zaufać?
- Możemy być znowu razem. Zacząć od początku od tego momentu. 
- Musze się zastanowić. 
- Zastanowić ? Czy znowu uciec od problemu. Nie chcę cię tracić. 
- Jim to nie jest proste. Jesteś już dorosły i sam decydujesz o swoim życiu, a moi rodzice wiesz jacy są. 
- Chcę się z nimi spotkać. Pojedźmy do nich. Może gdy mnie poznają zmienią zdanie. 
- To zły pomysł. Czekaj na mnie jutro w miejscu gdzie poszliśmy na pierwszą randkę. Przemyślę to wszystko i albo się zjawię albo nie. - powiedziałam dając całusa dla chłopaka w policzek 




*********************************************************************************
Wiem że ostatni rozdział był tak dawno, ale na prawdę nie mam na nic czasu od kiedy jest w liceum. Do tego zapisałam się do wolontariatu, ponieważ już od dawna myślałam nad tym aż w końcu podjęłam decyzję że chcę w końcu do niego należeć. Ale pisać będę dalej. Zaglądajcie rozdział na pewno się pojawi tylko nei wiem jeszcze kiedy. Mam nadzieję że powstanie szybciej niż ten. 
Mam nadzieję że rozdział wam się podoba. 
Czekam na wasze opinie. :****



1 komentarz:

  1. Eh... boskie!!! Wez dodawaj czesciej, dlugo trzeba czekac.... ale w sumie warto =) do nastepnego kochanie :*

    OdpowiedzUsuń